Agnieszka (w biznesie działa 21 lat): wydaje mi się, że największy wysyp wszelkiej maści doradców, czy to podatkowych czy finansowych miał miejsce u końca lat 90 i na początku XXI wieku, wówczas niczym akwizytorzy pukali oni nagminnie do drzwi mieszkań i oferowali analizy podatkowe i finansowe czy to domowych budżetów czy firmowych ksiąg.Nigdy nie budzili we mnie zaufania tacy domokrążcy i szczerze mówiąc nie wiem jak ktoś mógłby chcieć korzystać z takich niepewnych usług. Prawdę powiedziawszy już od kilku lat nikt taki do moich drzwi nie zapukał, może dlatego, że zorientowali się jak mało poważnie wygląda takie nagabywanie klientów, a może wiedzą, że mnie na takie usługi nie namówią. Mam swoją księgową, osobę co do której wykształcenia i umiejętności jestem pewna i to z jej rad korzystam, jak do tej pory nigdy mnie nie zawiodły.
Waldemar (w biznesie działa d 25 lat): początkowo byłem przeciwny pomysłom korzystania z usług doradców podatkowych, kojarzyli mi się z tymi domokrążnymi doradcami finansowymi. Jednak gdy firma zaczęła się rozrastać okazało się, że musimy zoptymalizować procesy i finanse. Wtedy mój księgowy napomknął, że może warto byłoby zwrócić się do doradcy podatkowego, bo sam owszem przepisy zna, ale nie siedzi w nich tak dogłębnie jak doradcy. Poszukałem, popytałem i w końcu trafiłem na tą firmę – doradztwo podatkowe warszawa bttp. Moja firma jest już po optymalizacji podatkowej i jestem zaskoczony, jak wiele można w ten sposób zaoszczędzić, a przy okazji wyłapali też błędy księgowego, więc bardzo się cieszę, że dałem się przekonać.
Kinga (w biznesie od 11 lat): moje doświadczenia z doradcami podatkowymi są bardzo różne. Kiedy po raz pierwszy chciałam skorzystać z takich usług, przyszedł do mnie student ekonomii 3 – ego roku, który o podatkach wiedział o wiele mniej niż ja. Po kilku latach znów postanowiłam spróbować zoptymalizować moje podatki, tym razem trafiłam na profesjonalnego doradcę, z którego usług korzystam do tej pory.